Leigh (Bethany Anne Lind) nie jest święta, bierze tony pigułek, często wybucha złością, próbując okiełznać przebywającego na zwolnieniu warunkowym syna. Stara się także związać koniec z końcem, prowadząc po byłym dziuplę, gdzie dochodzi do morderstwa. Nie chce tego zgłaszać, ale zamiast zakopać, spalić czy utopić ciało - uważa, że rodzina denata ma prawo znaleźć pocieszenie w świadomości, że facet ich po prostu nie porzucił. Więc chowa zwłoki w szopie na terenie przyczepy kempingowej, gdzie mieszkają, i pozostawia anonimową notatkę wyrażającą żal. To przyzwoita rzecz, ale też strasznie obciążający ją dowód...