Film wyraźnie zyskuje z czasem, z czasem, który minął od przeczytania książki. Niestety, i tak arcydziełem nie jest.
Może za Jamesa powinni zabierać się Anglicy, tak doświadczeni w ekranizacjach swojej literatury. Wszak to Anglię wybrał James na swoją ojczyzną i tam umarł.
W każdym razie najlepszym filmem według prozy tego wielkiego pisarza pozostaje moim zdaniem "Plac Waszyngtona" Agnieszki Holland.