miał to być chyba thriller, a wyszedł bardzo dobry film o żołnierzach wracających z Iraku - jeśli wrócili żywi, to albo jako kalecy fizycznie, a jeśli "cali" fizycznie to rozbici wewnętrznie i szukający pomocy w alkoholu. Na końcu podano, że 24,4 mln Amerykanów cierpi na zespół stresu pourazowego! Tak było napisane, a lektor przeczytał po polsku. Nie wiem jak jest naprawdę, ale wszyscy polscy żołnierze, partyzanci (II wojna św.), żołnierze zawodowi po II wojnie, milicjanci, policjanci niezależnie od opcji politycznych, wszyscy byli albo alkoholikami albo pili dużo, wszyscy palili b. dużo papierosów, mieli zniszczone serce, wrzody, nerwowe tiki, zacinanie się w mowie itp... Dla kogo są wojny? Nie dla zwyczajnych, zwykłych ludzi. Oni są w nich ofiarami - niezależnie od strony, po której walczą, nawet jeśli wrócą żywi i sprawni FIZYCZNIE. To są wojny, to jest wojsko... Jak to inaczej wygląda na filmach....